Rozbój i wyrzuty sumienia?
Czy
to wyrzuty sumienia kazały sprawcy rozboju targnąć się na swoje życie? To
wyjaśnią na pewno prowadzący sprawę policjanci
z Wielenia. Na szczęście ukrywającego się mężczyznę najpierw namierzyli, a
potem uratowali mu życie.
W ubiegły piątek , około 21.30 do mieszkania 76 letniego mieszkańca Wielenia ktoś zadzwonił.. Mężczyzna otworzył drzwi, bowiem za nimi stał znany mu osobiście sąsiad. Ten wszedł do korytarza, a zaraz za nim jego kompan, który starał się zamaskować swój wygląd. W pewnej chwili jeden z nich przewrócił 76 latka na schody, a następnie pchnął na ścianę i zażądał pieniędzy. Ofiara wyjęła z portfela 270 zł i oddała pieniądze. Drugi z mężczyzn przystąpił do penetrowania szaf w mieszkaniu i po chwili z sumą120 euro nakazał odwrót. Rozbójnicy nakazali swej ofierze milczenie i zakazali zgłaszania napadu na policję pod groźbą spalenia mieszkania. Te groźby wywarły tak wielkie wrażenie, że o całym zdarzeniu mężczyzna powiadomił kryminalnych w Wieleniu dopiero w poniedziałek. Policjanci zaczęli szukać sprawców, a że tożsamość jednego z nich była znana, jego zatrzymanie wydawało się tylko kwestią czasu. Gdy próbowali dostać się do mieszkania, gdzie prawdopodobnie ukrywał się napastnik stwierdzili, że klucz pozostawiony w zamku blokuje otwarcie drzwi, a na ich wezwania nikt nie odpowiada. Przez okno, za pomocą drabiny, policjanci dostali się do mieszkania zlokalizowanego na I piętrze, a tam leżącego w kałuży krwi, z ranami ciętymi na rękach znaleźli podejrzewanego mężczyznę. Policjanci udzielili mu pomocy i wezwali karetkę. Mężczyznę umieszczono w szpitalu. Wkrótce potem policjanci wpadli na trop drugiego sprawcy , a zaraz potem dokonali jego zatrzymania. Obu mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.