Wycieczkę po Polsce zakończyli w policyjnym areszcie
Wczoraj
lubascy dzielnicowi zatrzymali trójkę nastolatków z Zabrza w wieku od 16 do 19
lat. Chłopcom nudziło się podczas eskapady, jaką urządzili sobie po kraju i
zdewastowali przystanek autobusowy w Sokołowie. Straty z tego tytułu oszacowano
na około 4 tysiące złotych.
Około 9.30 dzielnicowi z Lubasza otrzymali informację, że drogą z Miłkowa do Klempicza idą trzej młodzi mężczyźni, którzy prawdopodobnie zdewastowali przystanek autobusowy w miejscowości Sokołowo. Policjanci natychmiast pojechali we wskazanym kierunku i w Klempiczu zauważyli opisywane osoby. Po wylegitymowaniu okazało się, że są to mieszkańcy Zabrza w wieku od 16 do 19 lat. Ponadto sprawdzenia w policyjnych bazach potwierdziły, że najmłodszy z nich jest poszukiwany przez funkcjonariuszy wydziału kryminalnego tamtejszej jednostki policji.
Nastolatkowie zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy w Czarnkowie celem złożenia wyjaśnień. W trakcie przesłuchań przyznali się do uszkodzenia przystanku. Swoje postępowanie tłumaczyli frustracją i brakiem zajęcia. Wyjaśnił się również powód ich pobytu w Wielkopolsce. Okazało się, że nastolatkowie postanowili zrobić sobie wypad po kraju. Z Zabrza trafili najpierw do Poznania, a stamtąd do Sokołowo, gdzie mieszka babcia jednego z nich. Wczoraj planowali dostać się nad polskie morze. Jednak kiedy nikt nie chciał zabrać ich na tzw. stopa swoją złość zaczęli wyładowywać na przystanku wybijając w nim szyby, łamiąc siedziska i kopiąc metalową konstrukcję wiaty.
Dwaj najstarsi spędzili noc w areszcie, natomiast 16-latek trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Poznaniu, skąd odbierze go dziś jeden z rodziców.
17-latkowi i 19-latkowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Oprócz tego będą musieli pokryć koszty naprawy wiaty. Wobec najmłodszego wandala sąd rodzinny może zastosować jeden ze środków wychowawczych, bądź środek poprawczy, przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich.
