Szczęśliwy finał poszukiwań
Szczęśliwie zakończyły się sobotnie poszukiwania 50-letniego mieszkańca Pęckowa. Mężczyzna wyszedł z domu pozostawiając członkom rodziny list pożegnalny. Powiadomieni o zdarzeniu policjanci po kilku godzinach wytężonych poszukiwań, dzięki pomocy okolicznych strażaków odnaleźli zaginionego w pobliskim kompleksie leśnym.
W minioną sobotę o 16.20 mieszkaniec Pęckowa powiadomił dyżurnego z czarnkowskiej komendy o zaginięciu swojego ojca. Zgłaszający twierdził, że ojciec wyszedł z domu półtora godziny wcześniej pozostawiając list pożegnalny, z którego wynikało, że chce on odebrać sobie życie.
Natychmiast po zgłoszeniu do domu zaginionego pojechali policjanci. Na miejscu ustalili informacje niezbędne do sporządzenia jego rysopisu, po czym przystąpiono do poszukiwań.
W działania zaangażowano funkcjonariuszy z trzech jednostek policji, z Krzyża, Wielenia i Czarnkowa. Łącznie 28 policjantów. Do akcji poszukiwawczej włączyło się również 14 strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej z Pęckowa i Piłki oraz 2 strażników leśnych z Nadleśnictwa Potrzebowice. Całą akcją kierował Komendant Komisariatu Policji w Krzyżu asp. szt. Krzysztof Janka. Podzielił on wszystkich funkcjonariuszy na dwie grupy. Jedna zajmowała się sprawdzaniem miejscowości, w której mieszka zaginiony oraz przyległych dróg. Druga przeszukiwała pobliskie lasy.
Po kilku godzinach wzmożonych poszukiwań 50-latka odnaleziono w kompleksie leśnym w pobliżu Pęckowa. Mężczyzna był wyziębiony i bardzo słaby. Z uwagi na ciężki stan zdrowia został przekazany pod opiekę lekarzy.
W trakcie poszukiwań strażacy biorący w nich udział przeżyli chwilę grozy. Trudne warunki atmosferyczne i wieczorowa pora sprawiły, że stracili orientację w terenie pomimo tego, że dobrze znają okoliczne lasy. Ich koledzy oraz policjanci poruszający się radiowozami włączali sygnały błyskowe i dźwiękowe, aby pomóc im wydostać się na drogę. Wszystko zakończyło się szczęśliwie.