Konstruktor czy diagnosta?
Wczoraj policjanci z Trzcianki zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zajmowali się fałszowaniem badań technicznych pojazdów. Jak się okazało swoją dorywczą działalność prowadzili prawdopodobnie od 2004 roku. Jeden dokonywał „przeglądów” za pomocą komputerów, drugi zajmował się „naganianiem” klientów. Swoje usługi świadczyli członkom rodzin i dobrym znajomym. Za „dokonanie przeglądu” mężczyźni brali początkowo 50zł, później cena „skoczyła” do 100zł. Teraz obaj odpowiedzą za fałszowanie dokumentów.
Pod koniec stycznia policjanci z Trzcianki uzyskali informację, że mężczyzna pracujący w jednym z większych zakładów pracy na terenie Trzcianki podrabia dowody rejestracyjne pojazdów kolegom i znajomym. Osobnik podobno komputerowo podrabiał pieczątki zaświadczające o przeprowadzeniu badania technicznego w stacji diagnostycznej. Jego klientami mieli być najbliżsi i dobrzy znajomi. W procederze uczestniczyć też miał jego kolega, który wynajdował zaufanych klientów. Wczoraj w ramach działań pod kryptonimem „Pieczątka” kryminalni z Trzcianki przeprowadzili kontrole drogowe wcześniej wytypowanych pojazdów. Poddane wnikliwym oględzinom „pieczątki” w dowodach rejestracyjnych potwierdziły wcześniejsze informacje. Kontrolowane osoby wskazywały tych samych sprawców. Obaj mężczyźni niebawem zostali zatrzymani i złożyli obszerne wyjaśnienia. Ich proceder trwał od 2004 roku. Niektórym klientom „przeglądy” dokonywali kilkakrotnie inkasując każdorazowo - na początku 50, a później 100zł.
Policjanci zabezpieczyli dwie jednostki komputerowe i jeden ze sfałszowanych dowodów rejestracyjnych. Jeden z mężczyzn odpowiadał będzie za fałszowanie dokumentów, natomiast drugi usłyszał zarzut pomocnictwa. Za popełniony czyn grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.