Aktualności

Trzcianeccy policjanci po raz kolejny zabezpieczyli sporą ilość narkotyków

Data publikacji 21.03.2017

Kryminalni z Komisariatu Policji w Trzciance zabezpieczyli prawie półtorej kilograma amfetaminy i przeszło 60 gramów marihuany. Do wyjaśnienia sprawy zatrzymani zostali dwaj mężczyźni oraz trzy kobiety, którym śledczy przedstawili zarzuty posiadania narkotyków oraz utrudniania prowadzenia postępowania karnego. Wartość czarnorynkowa ujawnionych narkotyków wynosi około 85 tys. złotych. Teraz grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Do pierwszego zatrzymania doszło w minioną środę tj. 15 marca br. Policjanci z trzcianeckiego komisariatu ustalili, że w jednym z mieszkań mogą znajdować się narkotyki. Z zebranych przez nich informacji wynikało, że narkotykowym procederem może zajmować się 29 – latek. Kryminalni przystąpili do działania i pojechali sprawdzić wytypowany adres. Tam zapukali do drzwi mieszkania mężczyzny. Typowanie szybko potwierdziło się. Policjanci w lodówce znaleźli 76 gramów amfetaminy, a w szafce 5 gramów marihuany. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków.

Jeszcze tego samego dnia w ręce śledczych trafiły trzy mieszkanki Trzcianki. Dość niecodziennym miejscem przechowywania przez nie narkotyków okazał się ogródek. W sumie policjanci ,,wykopali” dość sporą ilość zabronionych środków, bo aż 1,3 kg amfetaminy i ponad 50 gramów marihuany. Jedna z zatrzymanych po przesłuchaniu została zwolniona. Dwóm pozostałym przedstawiono zarzuty posiadania narkotyków i utrudniania prowadzenia postępowania karnego. Teraz 58 i 36 – latka będą częściej gościły u trzcianeckich stróżów prawa, gdyż Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny.

To jednak nie był koniec działań trzcianeckich mundurowych. W piątek policjanci zatrzymali kolejną osobę zajmującą się narkotykowym procederem. 21 – letni mieszkaniec Trzcianki w miejscu zamieszkania posiadał 11 gramów marihuany. Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia przestępstwa.

Zatrzymani nie byli wcześniej karani. Były to ich pierwsze konflikty z prawem. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd. 

Powrót na górę strony